tecza2

Kilkanaście godzin koczowała z dziećmi przed mieszkaniem. Właściciel zabarykadował się w środku

informacje

Dramat 43-letniej Magdaleny Król i jej dwóch synów zaczął się w poniedziałek po godz. 14, a zakończył we wtorek przed godz. 9. 

Według „Gazety Wyborczej”, jej rodzice prowadzili hurtownię tworzyw sztucznych, popadli w długi i nie zapłacili swojemu kontrahentowi pół miliona złotych. Mieszkanie, które od 2008 roku pani Magdalena zajmowała razem z dwoma synami, miało być zapisane na jej matkę. Komornik zajął je na poczet długów rodziców.

Dwa lata temu mieszkanie zostało sprzedane na licytacji komorniczej za 150 tys. zł, mimo że jego rynkowa wartość to 220 tys. zł. Cena była niższa, bo w mieszkaniu pozostawali nadal lokatorzy, a kupujący wiedział o tym.

„Policja nie słuchała moich wyjaśnień”

Chcąc pozbyć się lokatorów, mężczyzna powinien przeprowadzić eksmisję w asyście komornika. Zamiast tego, w poniedziałek popołudniu wszedł do mieszkania pod nieobecność domowników i się w nim zabarykadował.

Kobieta została na klatce schodowej. Na miejsce przyjechali również członkowie Wielkopolskiego Stowarzyszenia Lokatorów i inicjatywy Rozbrat.

Król wezwała policję. – Kiedy policjanci wyszli z lokalu po raz pierwszy, zostawili tam właściciela. Próbowałam z nimi rozmawiać, przedstawiać aspekty prawne, co właściciel powinien zrobić i jak się powinna zachowywać policja. Niestety te rozmowy nie przyniosły skutku. Policja nie słuchała moich wyjaśnień i opuściła klatkę schodową – powiedziała Polsat News Magdalena Górska, pełnomocnik prezydenta Poznania ds. interwencji lokatorskich.

ZOBACZ: Rozmowa z Magdaleną Górską, pełnomocnik prezydenta Poznania ds. interwencji lokatorskich.

Dodaj komentarz